Szukaj

  /  Wywiad   /  Ze stylem jest jak z kobiecością

Ze stylem jest jak z kobiecością

Czym jest dla Ciebie kobiecość? Czy swoją ideę kobiecości wyniosłaś w jakiś sposób z domu?

Kobiecość postrzegam bardziej na poziomie psychicznym, co oczywiście może mieć odzwierciedlenie w fizyczności. W jakiś sposób na pewno wyniosłam ją z domu, choćby dlatego, że w naszej rodzinie do pewnego momentu było znacznie więcej kobiet, dopiero teraz zaczęli rodzić się chłopcy.

Czy jesteś dziś kobietą, którą zawsze chciałaś być? Czy obraz tej kobiety zmieniał się jakoś na przestrzeni lat?

Diametralnie się zmienił! W podstawówce miałam krótkie włosy, więc sporo osób myślało, że jestem chłopcem. Z perspektywy czasu myślę, że chyba nie wpłynęło to wtedy dobrze na moją samoocenę. Kiedy miałam 14 lat koleżanka namówiła mnie żebyśmy poszły na casting do agencji modelek i tak się złożyło, że mnie wybrali. Można by pomyśleć, że wygrałam los na loterii, bo nie dość, że zaczęłam zarabiać na siebie i podróżować po świecie, to jeszcze robili mi fajne zdjęcia… To wszystko prawda, z drugiej jednak strony było ciągłe porównywanie się z pięknymi dziewczynami, a po przegranych castingach zastanawianie się, co takiego jest ze mną nie tak. To bardzo trudne, ale też fascynujące i wciągające środowisko, i jeśli nie zachowasz zdrowego dystansu, możesz się w nim zatracić. Nie mogę powiedzieć, że czułam się wtedy w stu procentach kobieco. Po studiach zaczęłam pracę w KMAG-u i postanowiłam choć częściowo odciąć się od wizerunku modelki, który niestety cały czas kojarzony jest z niezbyt mądrymi dziewczynami. Dziś kobiecość – bardziej niż z wyglądem – związana jest dla mnie z akceptacją siebie i poczuciem, że otaczam się ludźmi, którzy też mnie akceptują. Teraz paradoksalnie znowu wróciłam do krótkich włosów i czuję się z tym jak najbardziej kobieco!

Co Cię fascynuje w innych kobietach? Jakie kobiety Ci się podobają?

Fascynuje mnie przede wszystkim ciekawa osobowość i mądrość życiowa, bo one wiążą się ze stylem życia, patrzeniem na świat, wchodzeniem z relacje, a często też ze sposobem ubierania się. Nie podobają mi się przemalowane, przebrane kobiety, czy takie, które kopiują innych – to od razu widać! Na ulicy oglądam się za kobietami naturalnymi, takimi, które dobrze czują się ze sobą.

Czy swoją kobiecość wyrażasz w swoim stylu? Czy styl to dla Ciebie tylko ubiór czy też coś więcej?

Staram się nosić to, w czym się dobrze czuję, więc chyba tak. Wydaje mi się, że mój styl wynika z mojej osobowości, jako że nie jestem bardzo wylewną osoba na co dzień, ubieram się też raczej minimalistycznie. A jako że nie mam głowy do obmyślania co do czego pasuje, chodzę raczej w czerniach, granatach i szarościach. Marcin, mój narzeczony, śmieje się, że mam same granatowe sukienki z COS-a, co moim zdaniem oczywiście wcale nie jest prawdą, bo każda jest inna! W moim domu wszyscy zawsze interesowali się sztuką, rodzice zabierali mnie na każdą możliwą wystawę, ze strony mamy zawsze mieliśmy w domu sztukę dawną, ze strony taty – współczesną. Myślę, że to też w jakiś sposób mnie ukształtowało, ale być może także z powodu tego natłoku – kolorów i eklektyzmu – ubieram się dziś raczej prosto. Ze stylem jest jak z kobiecością, to z pewnością coś więcej niż ubiór, w końcu dwie osoby bardzo często zupełnie inaczej wyglądają w dwóch identycznych kreacjach.

Czy masz jakiś ideał kobiecości? Kto nim jest i dlaczego?

Nikt konkretny nie przychodzi mi na myśl, ale kiedy o tym myślę mam przed oczami dojrzałą kobietę, która akceptuje siebie, swoje ciało i życie, ma bagaż doświadczeń – tych dobrych i złych, do wszystkiego stara się podchodzić z życiową mądrością, przyjmować to, co daje jej życie i uczyć się na błędach. Bije od niej szczerość, nie udaje ideału, bo przecież ideałów nie ma.

Jakie momenty cenisz sobie w życiu najbardziej? Co Cię inspiruje na co dzień i napędza do działania?

Może zabrzmi to banalnie, ale najbardziej cenię sobie momenty, w których mam chwilę dla siebie, rodziny i znajomych. Dopiero niedawno zrozumiałam, że nie muszę cały czas być aktywna. Nadal dużo pracuję, bo oprócz prowadzenia galerii, produkuję sesje w KUKBUK-u i piszę o sztuce. Staram się jednak robić już tylko takie rzeczy, na które mam ochotę. Mam poczucie, że nie muszę nic nikomu udowadniać – zarówno zawodowo, jak i życiowo. Inspirują i napędzają mnie na co dzień inni ludzie – zarówno w pracy jak i w życiu prywatnym. Mam to szczęście, że lubię swoją pracę i ludzi, z którymi pracuję. Tak samo w życiu – ze znajomymi czy rodziną spotykam się wtedy, kiedy mam ochotę, kiedyś chodziłam też na takie spotkania, na które chodzić „wypada”.

Kaja Werbanowska – dziennikarka, absolwentka historii sztuki na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz Art & Business w Sotheby’s Institute of Art w Londynie. Publikowała m.in. w kwartalniku „Exit”, dwumiesięczniku „Take me”, artinfo.pl oraz KMAG. Specjalizuje się w sztuce współczesnej i fotografii. Od roku prowadzi Galerię Promocyjną, w której pokazuje prace najciekawszych młodych artystów.

Andzia Moes – fotografuje i filmuje, z zamiłowania do detali wzorów i kształtów jest w stanie uchwycić rzeczy których inni nie widzą. Kocha kolory i rytmy, co widoczne jest w jej pracach. W filmie ciekawi ją połączenie i relacja muzyki z obrazem.

Kaja ma na sobie sukienkę Marceline dostępną w kolorze czerwonym w naszym sklepie online oraz w Nap Time na Mysiej 3 w Warszawie.

Zdjęcia zostały wykonane w Galerii Promocyjnej, gdzie obecnie można obejrzeć wystawę malarstwa Katarzyny Karpowicz “Ludzkie Historie”.